W grudniu 2016 roku ruszył pierwszy program znoszący bariery w segregacji odpadów wśród niewidomych (można o nim przeczytać na portalu Nowy Marketing:
http://nowymarketing.pl/a/11853,rusza-i-program-znoszacy-bariery-w-segregacji-odpadow-wsrod-niewidomych). A co na to sami zainteresowani?
Sławomir W.:
Ja nie widzę barier ani dyskryminacji. No rzeczywiście program i temat cool, total. Niezbędny dla niewidomych i godny poziomu uniwersyteckiego, tak to czuję.
Klucznik:
Nie zgodzę się z powyższym. Coś kojarzę, że gdy w życie wchodziła ustawa o segregowaniu śmieci, na tej liście przetoczyła się dyskusja, z której wynikało, że jest to problem dla niewidomych ważny, bo jak tu odróżnić pojemniki. Dobrze, że coś takiego rusza, szkoda, że tak późno i że do tego potrzebne są jakieś programy, patronaty i temu podobne bzdury zamiast zwykłego pomyślenia i jakiegoś odgórnego zarządzenia dotyczącego naklejek. Zastanawiam się też, gdzie te naklejki zostaną umieszczone i czy niewidomi nie będą się brudzić od dotykania albo czy nie będą brzydzili się dotykać pojemnika w celu znalezienia takiej naklejki. Boję się także, że zdobycie takich naklejek będzie obwarowane straszliwie skomplikowanymi procedurami.
Anna S.:
Na pojemnikach powinny być naklejki. W telefonach jakaś apka. Tą drogą powinno się sprawdzać, do czego jest dany pojemnik.
JG:
No nie, żeby do wyrzucenia śmieci do fajansu brać telefon, to już tyfloprzegięcie.
Sylwek P.:
A gdyby podczas wyrzucania śmieci twój drogi telefon wpadł do pojemnika wraz z nimi?
Anna S.:
I tak może się zdarzyć. Kilka dni temu moja bratowa wywaliła klucze ze śmieciami.
Rafał H.:
Ja już ponad dziesięć lat temu nakleiłem własne etykiety na śmietniki. Trzymały się kilka lat. Jak jest teraz, nie wiem, bo już nie mieszkam w tamtym miejscu. Problem był tylko zimą, bo zamarznięty brajl robił się nieczytelny. Na osiedlu, na którym teraz mieszkam, śmietniki stoją zawsze w tej samej kolejności.
Problem jest dość sztuczny. Oczywiście, byłoby dobrze, żeby pojemniki były podpisywane, podobnie jak szafki w szatniach i siedzenia w teatrach, ale moim zdaniem segregacja nie jest problemem. Trzeba tylko choć trochę chcieć.
Fandango:
Nie zrobiłam tego z obawy przed głupotą niektórych użytkowników pojemników. U mnie by zdarli. Ale może jednak spróbuję. Jakiego kleju użyłeś? Może znajdę miejsce tylko dla mnie zauważalne. Z kolorowymi workami można się uporać, jeśli ktoś ma colortest albo iPhone'a.
Ale jak poradzą sobie seniorzy bez tych dobrodziejstw? Problem nie jest więc taki całkiem sztuczny. Tylko pojemnik na papier daje się odróżnić od innych bez kłopotu.
Hanna P.:
Na moim osiedlu śmieci segreguje się od ponad dziesięciu lat. Początkowo kilkakrotnie prosiłam w spółdzielni mieszkaniowej, by pojemniki stawiano zawsze w tej samej kolejności. W końcu zrozumieli i kolejność nie zmieniła się aż do zeszłego roku, kiedy remontowano kawałek chodnika i drogi. Wówczas zmieniono pojemniki oraz ich kolejność. Ponownie poprosiłam, by było po staremu, ale podobno z nową kolejnością kolorów jest ładniej. Zapamiętałam więc tę nową i na razie, na szczęście, nie zmienili tego ponownie. Napiszę do firmy w sprawie naklejek brajlowskich. Ciekawe, czy są jakieś wytyczne co do miejsca ich naklejania. Ważne, by system był przewidywalny, bo chyba nikt z nas nie będzie obmacywał od góry do dołu wszystkich śmietników w poszukiwaniu brajla. Jeśli będzie to wystandaryzowane, pomysł z naklejkami brajlowskimi wydaje się super.
Tylkoslowik:
Stawianie pojemników w tym samym miejscu i w identycznej kolejności jest moim zdaniem bardzo mądre. Naklejki dla mnie są nie do przyjęcia, gdyż nie mam zamiaru obmacywać pojemników i czytać naklejki w brajlu. Może by tak przy tych śmietnikach zamontować kranik z wodą, aby móc później umyć ręce? Te śmietniki nie stoją blisko przy bloku i kiedy idę do sklepu czy na spacer lub gdzieś wyjeżdżam, zabieram ze sobą worek ze śmieciami, a nie czułabym się komfortowo z brudnymi i zakurzonymi palcami.
Fandango:
Jeszcze pożyteczniejsze dla nas byłyby zróżnicowane wloty: kwadratowe i okrągłe. Prostokątne już są – do papieru. Jest jeszcze jeden kłopot z pojemnikami. Mają go osoby, którym stwórca nie dał więcej niż 170 cm wzrostu. Brudzą nie tylko ręce. Ale to już do programu nie należy.
Hanna P.:
Czasami brudne są śmietniki na odpady ogólne, ale akurat te łatwiej znaleźć, bo zazwyczaj śmierdzą z daleka. Natomiast nie spotkałam się z tym, by pojemnik na papier, plastik czy szkło był brudny. Ja korzystałabym więc z naklejek.
Typhlos Info:
Obmacywanie śmietników nie wchodzi w grę, bo jest to niehigieniczne. Może lepiej byłoby je wyposażyć w mechanizmy wstrząsowe – po kopnięciu kontener oznajmiałby, czym się żywi... Do tego można dorobić całą filozofię eko, bo owe mechanizmy byłyby zasilane z ogniw fotowoltaicznych umieszczonych na klapach. Produkcja paneli to rozwój nauki, a co za tym idzie – innowacyjnej gospodarki, co daje większe PKB, więcej pieniędzy w budżecie, a to prowadzi do dobrobytu i szczęścia narodu. Ponadto daje pełne pole do popisu dla „prezesów dobroczynnego biznesu”.
Oczywiście buty byłyby dofinansowywane z PCPR...
Krzysztof Ś.:
Dla mnie głupota tego świata jest zdumiewająca. Wprowadzam segregację śmieci, wydaję w zarządzeniu nakaz, by był obowiązek zamawiania u producentów pojemników z oznaczeniami np. figur geometrycznych przypisanych do kolorów, i dodaję tabliczkę, np. serduszko, szkło itd. – i już. Nic się nie odklei, bo znaczki wytłoczone w obudowie pojemnika np. na rączce od klapy.
Marcin K.:
A ja się zastanawiam, po co ta segregacja? Wrzucam wszystko do wora jak leci i wyrzucam, bo u nas tak można. Komu to przeszkadza?