Przedstawiamy wymianę zdań niewidomych internautów w reakcji na tekst, który ukazał się pod poniższym linkiem:
http://warszawa.naszemiasto.pl/artykul/kasjerki-znikna-ze-sklepow-spozywczych-szykuja-sie-duze,3906361,artgal,t,id,tm.html.
Klucznik:
Zastanawiam się, jak bardzo ucierpią na tym osoby słabowidzące, niewidome i słabo ogarnięte technicznie, w tym słabo ogarnięci technicznie przewodnicy osób niewidomych.
Domra:
Sądzę, że pozostaną jakieś dyżurne kasy albo że osoby przesunięte z kas do obsługi klientów będą służyć doraźną pomocą. Choć mam obawy, w jaki sposób osoba niewidoma czy słabowidząca lub mniej zaradna technicznie znajdzie taką pomoc.
Zanim uda mi się złapać pracownika w Saturnie, nie tylko się nabiegam, ale bywam odsyłana z kwitkiem, ponieważ okazuje się, że ten pan to jest z innego działu, a tutaj znalazł się tylko przypadkiem.... W końcu udaje mi się upolować kogoś, ale to zabiera czas.
W Tesco działają już samozakupowe kasy, ale z moich obserwacji nie cieszą się zbytnią popularnością.
Anna P.:
Oj, to prawda - te niewiedzące nic panie czy panowie, bo są z innego działu, to jest plaga sieciówek. I sposobu na nich nie udało mi się jeszcze znaleźć. A nieradzących sobie klientów jest więcej, niż personel się spodziewa, i nie wiem, co by było, gdyby nie działała samopomoc lepiej radzących sobie klientów.
Sławomir C.:
Ja to robię tak, że idę do działu informacji, wydawania faktur czy jak to się tam nazywa, mówię, co chcę kupić, pani dzwoni do odpowiedniego działu i przychodzi właściwa osoba. Dodatkowy plus tego jest jeszcze taki, że jak chcę kilka rzeczy, to ta osoba pomaga mi je znaleźć albo przekazuje osobie z innego działu. A jak z widzącymi idę tak „na pałę” i potrzebujemy porady, to faktycznie jest tak, jak mówisz.
Hanna P.:
Myślę, że sieci, które wprowadzą to rozwiązanie, stracą sporo klientów, zwłaszcza seniorów i niepełnosprawnych.
Fandango:
Na początku pewnie tak, ale po niedługim czasie część klientów wróci z powodu np. atrakcyjnej oferty i bliskości sklepów. Ja tam nie wyrzeknę się zakupów w Lidlu, nawet za cenę tej nowinki – bariery w postaci kasowego terminalu dotykowego, nawet gdyby trzeba było korzystać z pomocy kierownika sklepu.
Anna S.:
W Tesco kasy są udźwiękowione. Osoba niewidoma może sobie poradzić. Najpierw ktoś musi pomóc, a następnym razem to już samemu. To prawda, nie każdy da radę.
Dorota:
Pomyślałam sobie o takiej sytuacji. Zeskanuję sobie produkt, cena zapisze się w skanerku, włożę go do koszyka i dalej łazić będę i szukać innych produktów. A tu jakiś sprytny skrzacik podprowadzi mi z wózka już zeskanowany np. schabik albo czekoladę – i co wtedy? Sklep straty nie ma, bo ja zapłacę, ale zafunduję skrzacikowi papu.
Piotr S.:
Nie martwcie się. Niebawem będą roboty naprawdę miłe dla każdego klienta i cierpliwe do niewidomych, starszych itd.
Fundacja KLUCZ, 02-493 Warszawa, ul. Krańcowa 23/27
e-mail:
Pełne dane kontaktowe