Guldog:
Przed meczem Polska – Litwa usłyszałem reklamę Mini Ratki w banku PKO BP chyba. Teraz już nie wiem, czy BP, czy może SA, ale to mniej istotne. Reklama ma odniesienie do organizmu ludzkiego. Zaczyna się słowami: „Jestem w oku” i opiera się na sloganie, że w mgnieniu oka można dostać kredyt z Mini Ratką. Na koniec reklamy usłyszałem taki dialog:
– A to kto? – pyta jeden głos, a w tle słychać kroki grupki ludzi.
– To wycieczka ze Ślepej Kiszki. Oni niczego w życiu nie widzieli.
Ta druga kwestia jest wypowiedziana pogardliwym tonem i słysząc to, poczułem mały dyskomfort psychiczny. Szczerze mówiąc, średnio mi się ów dialog podoba. A co Wy sądzicie?
Roman H.:
No i właśnie – efekt osiągnięty, reklama utkwiła w głowie. Skądinąd faktycznie idiotyczna, ale ja tam dyskomfortu nie poczułem.
Danuaria:
Faktycznie parę razy słyszałam tę reklamę i jest taka jakaś... Ale raczej kojarzy mi się z pogardą dla ludzi z małych miejscowości.
Jr:
Myślę, że reklamodawca nie pomyślał o trochę niefortunnym wydźwięku i że ktoś może z kiszką się utożsamić.
Magdalena K.:
Zadaniem mediów jest trafienie do odbiorców, bez patrzenia na jakiekolwiek zasady. Dotyczy to nie tylko reklam, lecz także reportaży czy relacji. Śmiało można powiedzieć, że czasem odbywa się to „po trupach”. Taki współczesny rynek.
Patryk M.:
Rzeczywiście średni dialog – słyszałem go, oglądając reklamę, jakiś czas
temu, ale żebym poczuł się jakoś tym dotknięty, tego nie powiem...
Robert G.:
Mnie rzeczona reklama nie przeraża, tylko wzbudza politowanie nad tym, jak można się „upupić”. Przeraża mnie za to ten koszmarny natłok chłamu reklamowego zewsząd nas otaczający.
Kasica:
A co tu sądzić? Rozśmieszyło mnie to tylko, bo fajna gra słów, a reklama trochę bez sensu.
Krzysztof Ś.:
A ja nie rozumiem problemu. No bo co, że kiszka „ślepa”? To gra słów. Jakoś nikt się nie oburza, że mówienie o słoniu to obraza otyłych itd. Kiszka zawsze była ślepa, tak jak ślepe były uliczki, czasem ludzkie drogi itd. Czemu zaraz brać to do siebie?
Przypomina mi to pewną dawno znaną koleżankę, która – kiedy ktoś mówił: „Widzisz, to jest tak...” – zaraz wykrzykiwała: „Ja nie widzę!”. Często rozwalała tym rozmowę.
No i nie obrażajcie się czasem na Czechów, że u nich kura to chyba slepica, a u Rosjan niewidomy to sliepy. :-) A może niektórych bulwersuje ta reklama, bo nikt jej wam nie opisał albo za mocno patrzycie w siebie i wszystko bierzecie jako odnoszące się do was?
Więcej luzu, narodzie! I tak fajnie, że ta wycieczka ze Ślepej Kiszki umie zdjęcia robić. :-)
Fundacja KLUCZ, 02-493 Warszawa, ul. Krańcowa 23/27
e-mail:
Pełne dane kontaktowe